Zakłócenie dekad globalnych łańcuchów dostaw
Twarda strategia handlowa Donalda Trumpa wywraca do góry nogami globalny porządek gospodarczy. W gabinetach i zarządach korporacji na całym świecie, dyrektorzy starają się liczyć z programem "America First", który początkowo niewielu traktowało poważnie. Trump nie ukrywał swojego protekcjonistycznego nastawienia - zażartował nawet, że "najpiękniejszym słowem w słowniku jest taryfa". Zgodnie z tą mantrą, jego administracja wprowadziła wysokie cła importowe na towary od rywali, takich jak Chiny, a także wywarła presję na sojuszników w celu uzyskania ustępstw handlowych. Rezultatem był wstrząs sejsmiczny w łańcuchach dostaw budowanych przez dziesięciolecia.
Proponowane przez Trumpa środki handlowe oznaczają największy wzrost ceł w USA od lat 30. ubiegłego wieku. Zastanawiał się on nad uniwersalny mur taryfowy 10-20% na cały import (z jeszcze surowszymi opłatami dla niektórych krajów). Chociaż nie wszystkie takie groźby zostały w pełni wdrożone, kierunek jest jasny: era globalnego handlu bez tarć dobiega końca. Po prostu sugerując taryfę 60% na chińskie towary - pięciokrotnie przewyższające obecne poziomy - spowodowały, że międzynarodowe koncerny zaczęły się wahać. "Uważają, że każdy kraj, który odnotowuje dużą nadwyżkę handlową z Ameryką, oszukuje Amerykę". zauważa analityk zespołu Trumpa. Od elektroniki po samochody, firmy zostały zmuszone do ponownego przemyślenia, skąd pozyskują i montują produkty, aby poradzić sobie z nowymi taryfami i uniknąć bycia kolejnym celem ataków handlowych Białego Domu.
Skutki dla Chin, Meksyku i Europy
Partnerzy handlowi Ameryki odczuli skutki tego zakłócenia. Chiński silnik eksportowy spowolnił w ramach taryf: analitycy szacują, że cło 60% na chiński import może zmniejszenie chińskiego eksportu do USA o połowęzmniejszając chiński PKB o cały punkt procentowy. Jeszcze przed wprowadzeniem nowych taryf, początkowe cła Trumpa na lata 2018-2019 - utrzymane w dużej mierze przez Joe Bidena - spowodowały już znaczne zmniejszenie dostaw z Chin do Ameryki. W Meksyku stawka jest prawdopodobnie jeszcze wyższa. Stany Zjednoczone kupują ponad cztery piąte meksykańskiego eksportu, czyli kwotę równą 27% całego PKB Meksyku. Trump zagroził cłami 25% na meksykańskie towary (i jeszcze bardziej stromymi podatkami na eksport samochodów), co byłoby posunięciem, które "mocno zranić Meksyk" biorąc pod uwagę jego dużą zależność od północnego sąsiada.
Europa również z niepokojem obserwuje handlowe salwy Waszyngtonu. Unia Europejska cieszy się $200 miliardów nadwyżki w handlu towarami z USA.a ogólna podwyżka ceł mogłaby zmniejszenie europejskiego PKB o 0,5% - a potęgi eksportowe, takie jak Niemcy, ponoszą tego konsekwencje. "Jeśli tsunami ceł miałoby się zmaterializować, niewiele krajów mogłoby prosperować". ostrzegają ekonomiści. Począwszy od Wietnamu (który w ubiegłym roku odnotował $100 miliardów nadwyżki z Ameryką) po Japonię, Koreę Południową i nie tylko, gospodarki zależne od eksportu przygotowują się na trudniejsze dni. Niektórzy sojusznicy USA mogą uzyskać zwolnienia, a kilka krajów może zyskać dzięki "po prostu nie są Chinami", odbierając klientów firmom odchodzącym od chińskich dostawców. Ale ogólnie, Wojna handlowa Trumpa odwróciła scenariuszKraje, które rozwijały się dzięki globalizacji, zmagają się teraz z wolniejszym wzrostem i niepewnością, ponieważ rynek amerykański staje się mniej otwarty.
Linie produkcyjne "wracają do domu" w Ameryce
Konfrontacyjna taktyka Trumpa wywołała migracja produkcji które jeszcze dekadę temu wydawałyby się nie do pomyślenia. Firmy, które niegdyś z rezygnacją korzystały z offshoringu, przenoszą produkcję bliżej Stanów Zjednoczonych - jeśli nie na samą amerykańską ziemię. "Niektóre międzynarodowe firmy przyspieszą działania związane z relokacją". The Economist zauważa, przytaczając przykłady takie jak Steve Madden (amerykańska firma modowa), która ogłosiła plany przeniesienia swoich chińskich linii produkcyjnych gdzie indziej, oraz Stanley Black & Deckerktóry zapowiedział, że zrobi to samo, jeśli cła Trumpa nasilą się. W rzeczywistości, po raz pierwszy we współczesnej historii Meksyk wyprzedził Chiny jako główny partner handlowy Stanów Zjednoczonych pod względem wielkości eksportu. Import USA z Meksyku gwałtownie wzrósł (z $320 miliardów przed COVID do $422 miliardów obecnie), podczas gdy import z Chin gwałtownie spadł. o 20% w samym 2023 r., co oznacza spadek o $105 mld EUR. Amerykańskie firmy i konsumenci również zaczynają "Kupuj amerykańskie" Wskaźnik samowystarczalności USA, który przez lata spadał, wzrósł w 2021 r. i podskoczył o 5% w latach 2022-2023.
Trend ten potwierdzają twarde liczby. Reshoring - powrót produkcji do Stanów Zjednoczonych - jest na rekordowym poziomie. Najnowsze roczne zestawienie pokazuje 287,000 Amerykańskie miejsca pracy były które mają zostać przywrócone lub utworzone dzięki bezpośrednim inwestycjom zagranicznym w 2023 r.co jest drugim najwyższym wynikiem w historii. Łącznie od 2010 roku prawie 2 miliony miejsc pracy w fabrykach zostało przyciągniętych z powrotem do Stanów Zjednoczonych (około 40% stanowisk pierwotnie utraconych w wyniku offshoringu). Duże firmy inwestują miliardy w nowe amerykańskie fabryki półprzewodników, akumulatorów do pojazdów elektrycznych i innych zaawansowanych technologicznie towarów. Po dziesięcioleciach, gdy nowe fabryki powstawały w Chinach lub Azji Południowo-Wschodniej, obecnie Dźwigi i ekipy budowlane są zajęte w stanach takich jak Ohio, Arizona i Teksas.. "Made in America" nie jest już tylko sloganem - staje się konkurencyjną rzeczywistością, o czym świadczy fala otwarć i rozbudowy zakładów w całym kraju.
Reshoring + FDI (bezpośrednie inwestycje zagraniczne) w amerykańskiej branży produkcyjnej rośnie. Skumulowana liczba miejsc pracy ogłoszona od 2010 r. (niebieska linia) wskazuje na gwałtowne przyspieszenie reshoringu po 2017 r., osiągając prawie 1,9 mln do 2023 roku. Ilustruje to znaczące odwrócenie trendu offshoringu, który definiował poprzednie dekady.
The Strategiczna logika stojąca za tym przemysłowym odrodzeniem jest dwojakie: skrócenie łańcuchów dostaw w celu zwiększenia odporności i wykorzystanie zalet nowych technologii. Wstrząsy geopolityczne, takie jak pandemia i wojna, uwypukliły ryzyko nadmiernego polegania na odległych fabrykach. Jednocześnie działania polityczne Waszyngtonu - od ceł po zachęty federalne - są bardzo kosztowne. "napędzanie inwestycji, które skracają łańcuchy dostaw, zwiększają odporność kraju i wzmacniają bezpieczeństwo gospodarcze". zauważa Reshoring Initiative, która śledzi te trendy. Krótko mówiąc, postawa handlowa Trumpa stała się katalizatorem szerszego dostosowania, w którym wytwarzanie rzeczy w Ameryce jest nie tylko politycznie pożądane, ale także ponownie opłacalne ekonomicznie. W rezultacie pieniądze, które niegdyś płynęły do zagranicznych fabryk, są obecnie inwestowane w amerykańską infrastrukturę produkcyjną na historycznym poziomie.
Powstanie robotów: Amerykańska krawędź automatyzacji
Jednym z powodów, dla których Stany Zjednoczone mogą sobie pozwolić na sprowadzenie produkcji do kraju, jest rosnące mistrzostwo w automatyzacji. W końcu, Roboty nie żądają płac ani nie zmieniają równowagi sił w rozmowach handlowych. W ciągu ostatnich kilku lat amerykańskie fabryki instalowały roboty przemysłowe w zawrotnym tempie. Prawie 382 000 robotów pracuje obecnie na amerykańskich liniach montażowych - co jest rekordowym wynikiem w historii i wzrostem o 12% w porównaniu z rokiem poprzednim. Nawet pomimo ogólnego wzrostu zatrudnienia w sektorze produkcyjnym, firmy intensywnie inwestują w technologię, aby wykonywać ciężką pracę. Tylko w ubiegłym roku amerykańscy producenci zamówili około 37 000-44 000 nowych robotów (szacunki różnią się), co oznacza jeden z najwyższych wskaźników instalacji w historii. Sektor motoryzacyjny - przygotowujący się do produkcji pojazdów elektrycznych - pozostaje największym nabywcą robotów, ale inne branże, takie jak elektronika, metale i tworzywa sztuczne, również odnotowują dwucyfrowy wzrost w zakresie automatyzacji.
Analitycy twierdzą, że rewolucja w robotyce jest kluczowym czynnikiem umożliwiającym realizację celu Trumpa w zakresie produkcji na lądzie. Wdrażając zaawansowaną automatyzację i sztuczną inteligencję, amerykańskie firmy mogą produkować wydajniej przy mniejszej liczbie pracowników, zmniejszając lukę kosztową w stosunku do krajów o niskich płacach. Całe branże zbliżają się do produkcji bez świateł. "Już teraz całe sektory gospodarki są zasadniczo w pełni zautomatyzowane - na przykład produkcja półprzewodników". zauważa jedna z notatek z badań rynkowych. Ta sama notatka przewiduje "Nadchodzą ogromne zakłócenia" w dziedzinach od transportu samochodowego (najczęstszy zawód wykonywany przez mężczyzn w Ameryce) po podstawowe prace na liniach montażowych, ponieważ sztuczna inteligencja i robotyka zastępują powtarzalną pracę ludzką. Innymi słowy, stare założenie, że produkcja musi szukać taniej siły roboczej, staje na głowie. Tania siła robocza nie jest już decydującym składnikiem dla sukcesu przemysłowego, gdy "miliardy robotników nie są już potrzebne do produkcji" w erze automatyzacji. Technologia, kapitał i surowce - w połączeniu z dostępem do rynków - będą rządzić dniem, a przez Jako lider w technologii produkcji opartej na sztucznej inteligencji, Stany Zjednoczone mają klucz do przyszłego wzrostu gospodarczego.
Polityka Trumpa wyraźnie miała na celu przyspieszenie tego renesansu produkcji skoncentrowanej na technologii. Jego wojna handlowa jest często przedstawiana jako walka o miejsca pracy w przemyśle, ale funkcjonowała również jako inkubator dla automatyzacji. Podnosząc koszty importowanych towarów (i pośrednio importowanej siły roboczej), cła "Pielęgnuj nowe sposoby lokalnej produkcji". Jeden z analityków finansowych twierdzi, że "Wszystko, co zostało zrobione do tej pory, pasuje do obrazu: skrajny protekcjonizm - cła w celu wspierania lokalnej produkcji; [oraz] sankcje i zastraszanie każdego, kto mógłby być konkurentem, wszystko w imię dania własnej bazie przemysłowej czasu na zmianę biegów". W praktyce rząd Stanów Zjednoczonych ograniczył dostęp Chin do najnowocześniejszych półprzewodników i technologii. objął sankcjami konkurencyjne firmy technologicznedając amerykańskiemu przemysłowi czas na umocnienie pozycji lidera w zakresie kluczowych technologii. Zacieśniła również pulę siły roboczej poprzez ograniczenia imigracyjne, które, choć kontrowersyjne, wywierają presję na wzrost płac i dają pracodawcom większą zachętę do automatyzacji. Łączny efekt to krajowy sektor produkcyjny, który jest szczuplejszy, bardziej zaawansowany technologicznie i mniej zależny od taniej siły roboczej niż w jakimkolwiek momencie w historii Stanów Zjednoczonych.
Od globalizacji do "robotyzacji USA"
Jesteśmy świadkami nadejścia nowej ery: przejście od globalizacji do robotyzacji prowadzonej przez Amerykanów przemysłu. W latach dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych ubiegłego stulecia strategia producentów polegała na pogoni za tanią siłą roboczą na całym świecie - budowanie w Chinach, montaż w Meksyku, zaopatrywanie się tam, gdzie koszty były najniższe. Kadencja Trumpa radykalnie zmieniła ten rachunek. Przez obciążając cały systemJak ujął to jeden z obserwatorów, Stany Zjednoczone zakładają, że mogą "prześcignąć konkurencję pod względem innowacyjności i znacznie ją wyprzedzić". Wczesne oznaki sugerują, że ten zakład się opłaca. Produkcja amerykańskich fabryk odbija się od dnanawet gdy produkcja w wielu gospodarkach zorientowanych na eksport zwalnia. Amerykańskie inwestycje przemysłowe gwałtownie rosną, wspierane nie tylko przez cła, ale także przez przyjazne dla biznesu obniżki podatków i deregulację. (Inwestorzy zaczęli przenosić kapitał do Stanów Zjednoczonych w oczekiwaniu na obniżki podatków od osób prawnych i luźniejsze zasady Trumpa, pomagając S&P 500 osiągnąć rekordowe poziomy, nawet gdy globalne akcje pozostawały w tyle). "Mamy już do czynienia z mieszanką dobrych wyników amerykańskiej gospodarki [i] słabości reszty świata". mówi Eswar Prasad, ekspert ds. polityki handlowej z Cornell University, zauważając, że staje się to "zarządzającym funduszami coraz trudniej jest zdywersyfikować działalność poza rynkiem amerykańskim". Kapitał finansowy, podobnie jak produkcja, jest przyciągany z powrotem do wybrzeży Ameryki dzięki obietnicy wyższych zysków.
Co najważniejsze nowy model produkcji skoncentrowany na Stanach Zjednoczonych opiera się na zaawansowanej technologii. Roboty i sztuczna inteligencja to nowy arsenał Ameryki na arenie gospodarczej, umożliwiający Stanom Zjednoczonym konkurencyjną produkcję w kraju, nawet przy wyższych kosztach pracy. Oznacza to, że korzyści płynące z produkcji - miejsca pracy (zwłaszcza te wymagające wysokich kwalifikacji), inwestycje, klastry innowacji - przypadają Stanom Zjednoczonym, a nie zagranicy. "Deregulacja może również dać amerykańskim firmom przewagę kosztową". dodaje Luis Garicano, europejski ekonomista, wskazując, że jeśli Stany Zjednoczone złagodzą przepisy i obniżą koszty energii, podczas gdy Europa utrzyma kurs w zakresie regulacji, Europa może "całkowicie stracić na produkcji". Innymi słowy, Ameryka nie tylko przywraca fabryki - ona przeskakuje do przyszłości inteligentne fabryki będzie to trudne dla innych, zwłaszcza jeśli będą trzymać się starego globalistycznego modelu.
Nacjonalizm gospodarczy Trumpa, niegdyś wyśmiewany przez elity, niezaprzeczalnie zmienił krajobraz. Chińska maszyna eksportowa, niegdyś nie do zatrzymania, jest spowolnienie pod presją USAeuropejscy giganci przemysłowi dokonują ponownej oceny swoich strategii, a gospodarki wschodzące od Wietnam do Indii musi się dostosować wraz ze zmianą zasad handlu. Tymczasem, Amerykańska produkcja powraca do gry - napędzany mniej potem, a bardziej krzemem i stalą. Jest to odważny i ryzykowny gambit, ale z jasną narracją: po dziesięcioleciach wysyłania pracy za granicę, Stany Zjednoczone są odzyskiwanie łańcuchów dostaw i stoi na czele zaawansowanej technologicznie rewolucji przemysłowej w kraju. Zmiana ta może być wciąż w początkowej fazie, ale jej wpływ jest już widoczny w nowych fabrykach chipów i akumulatorach do pojazdów elektrycznych w całym sercu Ameryki.
Transformacja ta oznacza ostateczny zwrot od globalizacji w kierunku tego, co można nazwać Amerykańska "robotyzacja" - Model, w którym Stany Zjednoczone są liderem, wykorzystując automatyzację i innowacje na własnym terenie. Zakłócając stary porządek, krucjata handlowa Trumpa uruchomiła trend, który wielu uważało za niemożliwy: fabryki szumiące na amerykańskiej ziemi, roboty na linii montażowej, a Stany Zjednoczone na czele nowej ery produkcji. To rewolucja w czasie rzeczywistym, po raz pierwszy od pokolenia, wiatry przemysłowe wieją na korzyść Ameryki. Długoterminowi zwycięzcy i przegrani tego przewrotu wciąż nabierają kształtu, ale jedno jest pewne - nie ma wątpliwości. zasady gry uległy zmianieStany Zjednoczone nie czekają, aż świat nadrobi zaległości.